You are currently viewing Ks. Walenty Gadowski – znany parafianin

Ks. Walenty Gadowski – znany parafianin

W liście pasterskim Biskupa Tarnowskiego Andrzeja Jeża, napisanym na zakończenie jubileuszu 200-lecia Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, czytanym w kościołach Diecezji w ubiegłą niedzielę (13 listopada 2022 r.), wśród wybitnych absolwentów, którymi szczyci się Seminarium został wymieniony ks. Walenty Gadowski (1861 – 1956). Ten ceniony pedagog, ketechetyk, taternik, twórca wielu szlaków wysokogórskich, między innymi Orlej Perci, bibliofil, ofiarodawca księgozbiorów do bibliotek na terenie Diecezji, autor książek i artykułów, wychowywał się w naszej parafii, w Cerekwi spędził swoje dzieciństwo.

Ks. Walenty Gadowski po przejęciu na emeryturę napisał swoją ostatnią książkę – wspomnienia. To dzięki nim możemy poznać jego najmłodsze lata i okres pobytu w Cerekwi: „Urodziłem się w roku 1861 w Nowym Wiśniczu, gdzie mój ojciec był wówczas organistą. Rodzice pragnęli osiąść bliżej swego gniazda rodzinnego, to jest Uścia Solnego, więc ojciec objął niebawem posadę organisty i nauczyciela w Cerekwi i pracował tam przez 22 lata. Tam otrzymałem pierwsze wychowanie…Rodzice kochali mnie bardzo, bo byłem pierworodnym i długo jedynym synem. Przybywało mi sióstr, ale brata otrzymałem dopiero jako teolog. Nie rozpieszczano mnie jednak, a raz nawet ukarano dotkliwie…. Ojciec mój, jako nauczyciel, pracował w budynku szkolnym. Nie dziw, że już w piątym roku życia zakradałem się do sali szkolnej na niektóre lekcje, a w szóstym roku byłem klasyfikowany… Nauki religijne udzielał proboszcz miejscowy, ksiądz Wojciech Towarnicki. Był on prawdziwym ojcem duchownym parafii, niezmordowany w pracy duszpasterskiej, surowy dla siebie, a uczynny dla drugich.”

Szkoła ludowa w Cerekwi była początkiem edukacji Walentego, naukę kontynuował w szkole trywialnej w Uściu Solnym, gdzie m.in. rozpoczął naukę języka niemieckiego. Wspomina, że wówczas pojawiły się pierwsze lampy naftowe, które bardzo ułatwiły naukę. Zastąpiły one blaszane kaganki wypełnione łojem, którym świecono i niełatwo było przy nich czytać i pisać. Następnie uczył się w szkole normalnej i w gimnazjum w Bochni, później w Tarnowie, gdzie w 1880 r. zdał maturę. Odległość dzieląca Cerekiew od Bochni czy Tarnowa, którą wówczas pokonywano furmanką, zmusiła go do zamieszkania w mieście na stancji. W Tarnowie jego współlokatorem był Jan Michalik ze Wrzępi, uczeń gimnazjum, później seminarium nauczycielskiego, który „Jako nauczyciel ludowy zdziałał wiele dobrego”. Wszystkie przerwy w nauce spędzał w domu rodzinnym i po latach wspominał: „Wakacje spędziłem u rodziców w Cerekwi. Z siostrą moją Karolką, młodszą ode mnie o trzy lata i z dziećmi wiejskimi, bawiliśmy się najczęściej na tak zwanym „manisku” nad potokiem Gróbką, gdzie po szańcach wojennych pozostawało półkole wałów wysokich. Tworzyliśmy zwykle dwie partie, jedna broniła wałów, a druga je zdobywała. Czasem pozwalano nam bawić się w ogrodzie dworskim, gdzie gęste aleje dereniowe rzucały cień miły. Korzystaliśmy też z kąpieli w Rabie.” Nie tylko na zabawach upływał mu czas, jak każde wiejskie dziecko pomagał przy żniwach i innych pracach polowych.

Po maturze Walenty Gadowski wstąpił do tarnowskiego Seminarium Duchownego. Jego powołanie zrodziło się w Cerekwi a stało się tak dzięki trzem osobom: matce, ojcu i proboszczowi ks. W. Towarnickiemu, co odnotował w swoich wspomnieniach: „Postać tego proboszcza wyryła mi się głęboko w pamięci jako ideał gorliwego duszpasterza… Ksiądz Towarnicki był kapłanem inteligentnym, gorącym patriotą…. Jego wzorowi i szczerej religijności moich rodziców zawdzięczam chęć wstąpienia do stanu duchownego.” Ksiądz Towarnicki rozbudził w nim jeszcze jedną pasję: miłość do książek i chęć zdobywania wiedzy, pożyczając młodemu Walentemu książki ze swojej biblioteki. Zainteresowania podróżami i geografią zawdzięczał swoim dziadkom. Na kształtowanie postawy Walentego miała wpływ również sytuacja w parafii: pobożność i pracowitość ludzi, skupiających się wokół kościoła i dbających o niego. Pisząc po latach wspomnienia ks. Gadowski odtwarzał w pamięci: nabożeństwa, lekcje śpiewu w kościele, parafialny chór czterogłosowy, procesje, krakowskiego dominikanina, który prowadził w parafii misje i zapoczątkował coniedzielny śpiewany przed nieszporami różaniec, remont drewnianego kościoła, budowę nowej dzwonnicy, cerekiewskie dzwony, odrestaurowanie organów… słowem to wszystko, co składało się na codzienne życie parafii.  Raz lub dwa razy w roku odwiedzał Okulice i modlił się przed cudownym obrazem Matki Boskiej. Podczas studiów w Seminarium Walenty zachorował na nieżyt płuc, lekarz zalecił mu odpoczynek, picie wody żegiestowskiej i maślanki, po latach napisał: „Leczyłem się, głównie wygrzewałem na słońcu gdzieś w polu pomiędzy zbożami i konsumowałem spore ilości świeżej maślanki. Gdy w którymkolwiek domu w Cerekwi robiono masło, przysyłano mi świeżą maślankę i czułem, że ona mi dobrze robi.”

Cztery lata nauki w Seminarium ukończył Walenty Gadowski 15 lipca 1884 r., w dzień Rozesłania Apostołów, otrzymał wówczas z rąk biskupa Józefa Pukalskiego, w obecności rodziców i krewnych, święcenia kapłańskie. Powroty do Cerekwi zakończyły się wraz z objęciem przez niego obowiązków kapłańskich.

Ks. Walenty Gadowski zmarł w Bochni w 1956 r. Rękopis jego wspomnień trafił do Biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, 46 lat później doczekał się opracowania i wydania pod tytułem „Wspomnienia katechety”, to z tej książki pochodzą przytoczone w artykule cytaty.