Diabo-net…. czy błogo – net
Rozpocznijmy od jednej z historii. Otóż pewien człowiek, mieszkający na odludziu, posłał swoje córki do sławnego z mądrości mędrca. Obydwie córki szybko zauważyły, że staruszek ten ma odpowiedź na każde pytanie. Zaczęło je to irytować i postanowiły przygotować na niego pułapkę. Jedna z nich zamknęła w swojej dłoni motyla i zapytała mędrca: on jest żywy czy martwy? Zasadzka polegała na tym, że gdyby odpowiedź jego była: jest żywy, miała go zmiażdżyć od razu, gdyby odpowiedział: jest martwy, miała go natychmiast wypuścić. Po usłyszeniu pytania: motyl jest żywy czy martwy mędrzec odpowiedział: to zależy od ciebie.
Ostatnio wiele osób, zwłaszcza starszych skarży się: internet bardzo niszczy młodzież. I to prawda. Dodajmy tylko, że nie tylko młodzież, ale ogólnie mówiąc relacje rodzinne i międzyludzkie.
Ale zaraz…. zaraz…. Czyż internet to nie wyraz geniuszu ludzkiego, czyli daru jaki Stwórca, Najwyższa Mądrość, obdarzył naturę człowieka, zdolną do odkrywania nowych przestrzeni w technice, aby ułatwić nam życie? A no właśnie… Problem to ten, że to od nas zależy jak ten piękny „prezent” jakim jest internet wykorzystamy. Dobrze i odpowiedzialnie, czy źle i nieodpowiedzialnie. Czy z delikatnością motyla, czy „z inteligencją osła”. To przecież od nas zależy co będziemy wybierać z bogatej gamy możliwości jakie daje internet.
Popatrzmy jak bardzo internet może nam pomóc i nas ubogacić. To przez internet możemy płacić nasze rachunki, to dzięki niemu możemy sprawdzać tysiące przeróżnych ofert, to dzięki internetowi możemy czytać słowo Boże, które Kościół czyta codziennie w liturgii. To tu znajdziemy tysiące informacji, przeróżne artykuły ubogacające naszą wiarę. To dzięki temu wspaniałemu dziełu techniki możemy ułatwić sobie zdobywanie wiedzy. etc, etc.
To od ciebie zależy jak wykorzystasz internet… do wzrastania czy staczania się w dół…. Życzę ci dobrego wyboru….
Ks. Tadeusz Sępek
proboszcz