Wiara rozdająca miłość
Każdy z nas zna historię o synu marnotrawnym i o jego bracie. Pierwszy marzył tylko o wysokim spadku od ojca, a potem kiedy go otrzymał, roztrwonił go z nierządnicami. Drugi syn, jego brat, obraził się „śmiertelnie” na ojca, kiedy dowiedział się, że ten urządził wielką ucztę synowi, który uznał swoją niegodziwość i wrócił skruszony do ojcowskiego domu.
Możemy zapytać: który z tych dwóch synów kochał ojca? Wydaje się, że ani jeden, ani drugi. A przecież to miłość decyduje o prawdziwej wielkości człowieka. Przykładem takiej szczodrej miłości jest Maryja. Swoje pierwsze tak dane Bogu pieczętowała aż po Kalwarię, do końca.
Czytania liturgiczne okresu wielkanocnego ukazują wspólnotę pierwotnego Kościoła. Zachwyca nas duch solidarnej miłości z potrzebującymi, jaką praktykowali pierwsi chrześcijanie. Dzieje Apostolskie relacjonują, że wszystkim się dzielili i o dziwo, że nie było biednych wśród pierwszych wierzących. Jak to się ma do współczesnych czasów? Trzeba powiedzieć, że blado. Dzisiaj jedni wyrzucają pożywienie, a drudzy je wyciągają ze śmietników, aby nie umrzeć z głodu.
W ciągłej gonitwie aby coraz więcej mieć, gdzieś zagubiliśmy miłość. Czas wielkanocny to dobra okazja, aby ją odszukać. To zaś sprawi, że poczujemy nowy powiew wiosny we własnym wnętrzu, i odkryjemy, że na tyle wierzymy, na ile rozdajemy miłość.
Wasz Proboszcz
Ks. Tadeusz Sępek