Halloween, co to, to nie!
Kończymy miesiąc listopad, który w tradycji kościoła związany jest z modlitwami za zmarłych. Jest to czas zadumy i refleksji nad sensem życia, cierpienia i śmierci. Potrzebujemy takich chwil – „odskoczni” od codziennych zajęć i zatopienia się w modlitwie i weryfikacji naszego chrześcijańskiego postępowania.
Niestety nasza kultura, coraz bardziej neopogańska proponuje zwłaszcza dzieciom i młodzieży tzw. halloween – zwyczaj związany z maskaradą, przebieraniem się w różne postacie zwierząt i duchów, w tym złych duchów także. O ile kościół nie zabrania wprost halloweenowej zabawy, to jednak zwraca uwagę, że jej niektóre praktyki mogą być sprzeczne z zasadami wiary katolickiej. Kościół to nasza duchowa matka, a każda dobra matka broni dzieci przed złem i przed nim z daleka je ostrzega. Kościół obawia się duchowych zagrożeń tego święta, co wynika z jego pogańskich korzeni. W jakiś sposób występuje przeciwko I przykazaniu: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”, bo ukazuje kult czarownic, diabłów, duchów, przedkatolickich wierzeń, a przecież magii, wampirów i innych czarownic w Biblii nie ma.
Papież Benedykt XVI stwierdził, że halloween, to święto antychrzescijańskie i niebezpieczne, bo promuje „kulturę śmierci” i popycha nowe pokolenia w kierunku mentalności ezoterycznej magii, atakuje święte i duchowe wartości przez diabelskie inicjacje za pośrednictwem obrazów okultystycznych. I zauważmy, że czyni to właśnie w czasie celebrowania Wszystkich świętych i dnia zadusznego, kiedy my z nadzieją myślimy o śmierci i w niej upatrujemy nie zło, ale wolę Pana Boga i nasze przejście, czyli Paschę definitywną do domu Ojca.
Trwajmy mocno w prawdziwej wierze i nie „igrajmy z ogniem”.
Ks. Tadeusz Sępek
proboszcz