Jak zbudować małżeński dom, aby nie zagrażała mu rozbiórka?

Miliony domów pokrywa powierzchnię stworzonego przez Boga świata – domy drewniane i murowane, domy jednorodzinne i bliźniacze, domy handlowe, domy kultury, domy opieki społecznej, domy dziecka, domy samotnej matki, domy spokojnej starości. Wśród tych domów jeden zasługuje na szczególną uwagę. Jest nim dom małżeński.

Zapytajmy: co czynić, aby małżeński dom był trwały i emanował prawdziwym szczęściem? Aby tak było powinien być podtrzymywany prze cztery filary. Pierwszy to filar mocnej wiary, drugi to modlitwa, trzeci to nadzieja chrześcijańska zakotwiczona w dobrach nadprzyrodzonych i czwarty to miłość.

Wiara i zaufanie Panu Bogu to podstawa i fundament małżeńskiego domu. Bez niej nie przetrwa prób i wyzwań wynikających z obowiązków życia małżeńskiego. Z tym filarem łączy się drugi – modlitwa. Modlitwa rodzinna spaja ognisko domowe, czyni je mocnym i radosnym i przyczynia się aby trzeci filar – chrześcijańska nadzieja była zawsze skierowane ku Bogu i wartościom wiecznym. Wśród modlitwy szczególne miejsce powinna zajmować niedzielna Eucharystia, bez której nie ma życia duchowego. I czwarty filar to miłość. Miłość wyrażona przez uśmiech, zrozumienie, pomoc, modlitwę wzajemną, przeżywanie rocznic rodzinnych, solidarność, przebaczenie i codzienne drobne gesty życzliwości.

Jeśli myślisz o małżeństwie, to pamiętaj o tych czterech filarach małżeńskiego domu, który podtrzymywany przez nie, przetrwa wszystko, nawet próby i wyzwania najbardziej bolesne i nigdy nie będzie zagrażała mu rozbiórka.

Ks. Tadeusz Sępek

proboszcz