Klucz do szczęścia
Chyba nie ma człowieka, który nie marzyłby o szczęściu, tym dla siebie, jak i dla swoich najbliższych. Z drugiej strony, jest Ktoś, kto o szczęściu dla nas marzy jeszcze bardziej niż my sami. TO BÓG. Stworzył nas bowiem po to aby nas uszczęśliwić.
Problem jednak pojawia się wtedy gdy przestajemy myśleć w tych właśnie kategoriach i obieramy drogę do szczęścia na swój własny rachunek. Z pełnym brzuchem i pełnym portfelem współczesny człowiek nie chce już zginać ani rąk, ani kolan przed Panem.
Zadajmy pytanie: co dziś jest odstępstwem od Boga żywego? Co powoduje że człowiek jawnie lub skrycie odrzuca autorytet Boga? Co jest tym, co rywalizuje z Bogiem w nas? Jezus odpowiada, że tą siłą, bożkiem jest PIENIĄDZ. Mówi więc w swojej ewangelii: „strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie zależy od jego mienia”. (Łk 12,15). Ileż to rodzin rozpadło się wtedy, gdy pieniądz i tylko on wyznaczał drogę ku szczęściu.
Nie możemy zapomnieć, że nasze życie nie zamyka się tu i teraz, w tym co doczesne i materialne. Jesteśmy wezwani do poszukiwania szczęścia, które ma moc „przenieść” nasze myślenie od tego by nie tylko „mieć”, do tego by „być”. Od tego bowiem „być”, być człowiekiem wartościowym, prawym, uczciwym, pobożnym, jednym słowem „człowiekiem sumienia” zależy nasze szczęście, do którego kluczem jest Bóg. W nim bowiem wszelka szlachetność znajduje swój początek i kres.
Ojciec św. Leon XIV mówił do młodzieży podczas ostatnich dni młodzieży w Rzymie: „Marzysz o szczęściu? Szukaj Jezusa. A na tę to drogę ja ci błogosławię: w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.”
Ks. Tadeusz Sępek